To już koniec…poważnie
Po niespodziewanym zakończeniu poprzedniej części Avengers: Wojna bez granic, wszyscy wielbiciele franczyzy z wypiekami na twarzy i mokrymi spodniami oczekiwali na kolejną, ostatnią już część cyklu. Podtytuł „Endgame” (z ang. Koniec Gry) również sugerował, iż historia, która rozpoczęła się w 2008 roku filmem „Iron Man” zbliża ku końcowi. A skoro koniec to, jak to przystało na filmy Marvela, musi być epicki, wbijający fotel i wręcz przesiąknięty efektami CGI do szpiku kości. Tak też się stało.
Avengers:Koniec Gry to film, na który każdy fan nie tylko komiksów Marvela, ale i filmów akcji w ogóle, musi się udać (chociaż współczuję tym, którzy muszą nadrabiać wszystkie 100 tysięcy poprzednich filmów, aby cokolwiek z tego zrozumieć). Jak i poprzednią część, tę również charakteryzują błyskotliwe gagi, wartka akcja, lekko poplątana fabuła, oraz koniec, który po raz kolejny pokazuje, że studia filmowe Marvela umie w wielkie bitwy. Aż dziwne, że żaden film tej wytwórni nie został nagrodzony Oscarem®. pomimo tylu nominacji. Nagrody jednak nie są najważniejsze.Liczy się uśmiech na twarzy fanów serii.
Czy jest to film wybitny. Napewno nie. Czy franczyza jest dziełem na miarę serii typu: Ojca Chrzestnego? A w życiu. Czego nie można jednak odmówić, to że Avengers to maszynka do zarabiania pieniędzy. Ogromnych pieniędzy. Wystarczy wspomnieć, iż w pierwsze cztery dni, ostatnia odsłona serii zarobiła bagatela 1 miliard 200 milionów dolarów na całym świecie. Suma ta musi budzić respekt. Avengers: Koniec Gry nie jest dziełem wybitnym, jest na pewno dziełem kasowym. Najlepsze otwarcie w historii kina również dodaje uroku temu wynikowi. Już pojawiają się głosy, iż ostatnia część cyklu ma nawet szansę przebić wynik Avatara w kontekście zarobionych pieniędzy. Może to być kolejny rekord, jaki studio Marvela pobije.
Jest to definitywny koniec filmów o popularnych mścicielach, jednak czy oznacza to koniec Marvela? Zdecydowanie nie. Otóż firma już zapowiedziała, że ma w planach kolejne filmy w tym universum. Oznacza to, że maszynka do zarabiania pieniędzy nie zwalnia tempa i ten fenomen będzie działać jeszcze długo.
pg